Bluszcz Jana Pawła II pod nową opieką

Hodowany społecznie od listopada 2010 bluszcz w Parku Jana Pawła II na Czubach Południowych wszedł pod opiekę Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Lublin. Mimo wielu kryzysów ma się najlepiej w swojej historii.

Hodowla bluszczu w celu przekształcenia nieużywanych przęseł wiaduktu w „zieloną bramę” jest prowadzona w ramach działań Forum Kultury Przestrzeni. Przez sześć lat rośliny były doglądane i dosadzane przez społeczników, ulegając zniszczeniom z przyczyn naturalnych oraz przede wszystkim przy okazji koszenia trawy. Zgodnie z jesiennymi rozmowami z Wydziałem Gospodarki Komunalnej, od 2017 roku bluszcz wszedł w zakres plewienia „skupin” przez firmę Hortus odpowiedzialną także za koszenie trawy (lub inną aktualnie zajmującą się utrzymaniem zieleni w Parku Jana Pawła II). Mamy nadzieję, że takie rozwiązanie nie tylko podniesie jakość utrzymania bluszczy, ale także spełni rolę „ochrony czynnej” przed nieostrożnością kosiarzy.

Po wspomnianych rozmowach dosadzono kilkanaście sztuk bluszczy z tytułu reparacji po dokonanych szkodach. Nowe sadzonki są czasem posadzone obok istniejących, ale z powodu selekcji naturalnej, taka decyzja może być korzystna. Na dzień dzisiejszy płotki są w większości zachowane mimo naturalnego zużycia, a ziemia w ich obrębie starannie wysypana korą. Pojawił się pomysł, żeby na nowy rok poprosić Wydział lub Miejskiego Architekta Zieleni o wymianę na nowe, trwałe.

Co do strat, zniszczono dotychczasowego „króla” bluszczy, który już zaczął wspinać się na szczyt przęsła. Najprawdopodobniej został ukradziony. Ktoś go wyciął sekatorem na wys. ok. 2 m i wykopał z korzeniem. Pech, że akurat ten okaz jest był najdalej od alejki i od strony niewidocznej.

Ponadto, kilka sztuk dorodnych i mniejszych prawdopodobnie przemarzło. Kilka zostało przerwanych przy ziemi. Nie pierwszy raz występuje to zjawisko. Wcześniej były podejrzenia, że robią to dzieci lub psy, ale być może odpowiedzialne są jakieś gryzonie. Jeden z bluszczy przy alejce, który stracił przylgi, zostawiamy. Może uda się mu dać podparcie dowiązując sznurki do drutów, które wcześniej przymocowała Renata Kiełbińska w ramach dofinansowania projektu przez Green Peace. Na jesienie można część wyciąć i dosadzić bluszcz pnący.

Umówiliśmy się z panią z Wydziału, że dosadzą 5 szt. w miejscach wskazanych na mapce (legenda: duże kółka to słupy; małe – większe i mniejsze bluszcze; krzyżyki w kółkach – straty do dosadzenia). Poza tym, bilans roczny na plus i perspektywy optymistyczne. Rośnie wiele nowych sadzonek a kilka starszych bluszczy w tym roku dotrze do poprze. Mimo wielu kryzysów i niewiadomych, nigdy wcześniej Bluszcz Jana Pawła II nie był w tak dobrej formie i rokującej dobrze na przyszłość.

 

Marcin Skrzypek