Na festiwalu „Mindware. Technologie dialogu” przeprowadzono cztery Gry Wartości pod wspólnym tytułem „Umysł globalny”. Druga z nich odbyła się dla 1. klasy VIII LO im. Zofii Nałkowskiej w Lublinie pod opieką Moniki Sujki.
Założenia / kontekst dydaktyczny. Gra miała miejsce 4 października 2011 (wtorek) w godz. 8.20-10.00. Celem gry była integracja klasy i poznanie jej przez nauczyciela. Nauczycielka zauważyła, że tworzą się „grupki”, więc postanowiła je podczas gry nieco wymieszać, zresztą jawnie to przyznając przed uczniami. To uświadamianie przez nauczycieli uczniom, jaki cel wobec nich ma dane działanie było dla mnie zachowaniem nieoczekiwanym ale pożytecznym, bo skłaniało uczniów do autorefleksji i uczyło jak radzić sobie w podobnych sytuacjach..
Ponieważ klasa została mi przedstawiona jako sprawna w działaniu, umówiliśmy się, że zrobimy dwie gry: pierwszą nt. tego, co uczniów najbardziej denerwuje (bo to zawsze ożywia) a druga nt. tego, co uczniowie uważają za najważniejsze w życiu (żeby zakończyć konstruktywnie).
Przygotowanie kart. Nauczycielka dwa tygodnie wcześniej poprosiła uczniów o przygotowanie karteczek 10×15 cm (pasujących do okładek) z hasłami lub graficznymi symbolami rzeczy które denerwują / są ważne (po kilka jednego rodzaju na głowę). Technika miała być dowolna, ale nauczycielka oczekiwała korzystania z internetu, komputera. Zebrała kilkadziesiąt kart i poprosiła mnie o skompletowanie z nich talii. Wybór kart był więc moją wypowiedzią w dialogu, aczkolwiek nie było to takie istotne dla ostatecznego efektu. 21-kartowe talie udało się skompletować po odrzuceniu powtórek, symboli o niejasnym lub zbyt specyficznym znaczeniu.
Przykład karty pozytywnej i negatywnej (Polska-patriotyzm, zranione uczucia):
Rzędami: karty negatywne i karty pozytywne po cztery na obrazku. Niektóre grafiki mają „otwarte” znaczenie, wymagające interpretacji.
Scenariusz / dramaturgia. Na lekcji dwa tygodnie wcześniej, kiedy gra była zapowiadana, zostałem przedstawiony klasie i opowiedziałem chwilę o projekcie „Mindware. Technologie dialogu”. Dzięki temu podczas gry byłem już osobą znaną klasie, więc uczniowie mogli się bardziej skupić na zadaniu. oraz konieczności wybierania. Dramaturgia została dobrze zaplanowana: pierwsza gra miała charakter rozruchowy, ale jednocześnie motywujący, a druga bardziej refleksyjny, ale za to można było oczekiwać, że uczniowie będą już wtedy zmobilizowani i zaznajomieni z jej zasadami.
Wprowadzając uczniów do filozoficznej koncepcji Gry, posłużyłem się rysunkiem PRZYPADEK-WYBÓR, który potem użyłem w kolejnych Grach. Miał on formę diagramu jak poniżej (fot. z Gry „Ile wsi w mieście?”) tylko że zamiast kształtu człowieka były okręgi:
Organizacja. Nauczycielka zorganizowała zespoły przesadzając uczniów między ławkowymi grupkami koleżeńskimi. Zasady wyjaśniłem wszystkim jednocześnie, co powodowało zamieszanie i dekoncentrację, więc postanowiłem następnym razem zastosować system przedstawicielski, tzn., żeby wyjaśnić zasady przedstawicielom grup, a oni grupom. W grach wzięło udział 25-27 osób w 5 zespołach po 5-6 osób.
Przebieg. Bez kłopotów, ale przekonałem się, że obecna konwencja zachowania się klasy na lekcji (może za moich czasów też tak było?) jest dość kłopotliwa. Trudno pokierować grupą, w której każdy coś dopowiada i pokrzykuje lub głośno rozmawia, kiedy nie wykonuje jakiegoś konkretnego zadania.
Prezentacje / podsumowanie. Podczas drugiej gry na tablicy naszkicowałem diagram KOLEJNOŚĆ (plan klasy z okręgami oznaczającymi zespoły i cyframi 1-5) w celu uniknięcia dyskusji. Bardzo dobrym miejscem do prezentacji kart okazała się półeczka na gąbki i kredę pod tablicą. Byłem zdziwiony wysokim poziomem niektórych wypowiedzi. Trzeba też brać pod uwagę ogólny wysoki poziom klasy. A jednak było coś alegorycznego w tych wypowiedziach wygłaszanych pod polskim godłem, krzyżem i zegarem na ścianie.
Nauczycielka wykorzystała prezentację do rozwinięcia niektórych tematów w rozmowie z uczniami. Mi tez udało się kilka razy trafnie skomentować lub skojarzyć ze sobą niektóre wypowiedzi.
- Przemoc to oznaka słabości. Tego określenia użyła jedna z uczennic, a przemoc skrytykowało 4/5 zespołów. Skomentowałem tę sentencję zwracając uwagę na jej paradoksalny wydźwięk, jako zachętę do bycia silnym = działającym bez przemocy.
- Matematyka jest potrzebna w życiu. Uczniowie skrytykowali matematykę: „Do czego nam się przyda matematyka w życiu?”. Szybko dorysowałem więc do diagramu PRZYPADEK-WYBÓR równanie:
y = x + wybór, gdzie x = „ja teraz” a y = „ja w przyszłości”
Podczas jednego z komentarzy opisałem na tych przykładach, że matematyka to nie tylko nudne działania, ale też modele, które pomagają obrazować sobie różne sytuacje. W diagramie wskazałem zbiory, a graf przypadek->wybór opisałem jako przekształcenie, w którym sobie z dziś przypisujemy jakąś wizję siebie jutro.
Jeden z uczniów dopowiedział, że chodzi tu o funkcję (a więc użył matematycznego terminu) i dodatkowo skorygował moje równanie, że zamiast „plus wybór” powinno być „minus wybór”, z czym się zgodziłem o tyle, że wybór to faktycznie „ograniczenie”, a więc ma sens ujmowania czegoś.
- Marzenia to początek wszystkiego. Wszystkie zespoły uznały marzenia za ważne. Ponieważ wcześniej ktoś mówił o totolotku, wykorzystałem to jako pretekst do dygresji nt. nadziei. Przytoczyłem słowa JP II „Przekroczyć próg nadziei”, zwracając uwagę uczniów, że faktycznie istnieje taki próg, który pozwala nam wyjść z dołka. A operatorzy gier liczbowych to nic innego jak sprzedawcy nadziei. Morał: warto mieć nadzieję, za którą nie trzeba płacić, a będąc w dołku warto myśleć, że ów „próg nadziei” jest w zasięgu.
- Szczerość ułatwia. Wszystkie zespoły albo krytykowały udawanie, albo pochwalały szczerość lub dobrą komunikację. Jedna z uczennic zauważyła, że „ze szczerym człowiekiem jest łatwiej”. Zwróciłem na to uwagę i postawiłem nacisk na jakość komunikacji jako warunek dobrych relacji.
- Przyjaźń / wsparcie. Połączyłem to z tematem przyjaciół, którzy też często pojawiali się w prezentacjach jako „dający wsparcie, pewność”: chcecie mieć wsparcie – dobrze ze sobą rozmawiajcie. Następnym razem muszę przy takiej okazji wspomnieć o zaufaniu.
Podczas drugiej gry nauczycielka zaprosiła na krótką wizytację dyrektorkę szkoły, której wypowiedzi uczniów bardzo się podobały.
Wnioski. Są wplecione powyżej – głównie: usprawnić wszystkie procedury organizacyjne.
Rezultaty cząstkowe. „Rzeczy, które mnie najbardziej denerwują” – wybory uczniów (13 z 25):
- 4 – przemoc
- 3 – wywyższanie się
- 3 – nietolerancja dla inności
- 2 – polityka-sejm
- 2 – udawanie
- 2 – wykorzystywanie innych
- 2 – chamstwo
- 2 – oblany sprawdzian
- 1 – głupota
- 1 – obojętność
- 1 – gniew
- 1 – matematyka
- 1 – komary
Marcin Skrzypek