Odpowiedź można podsumować krótko „nie da się” i „wszystko jest w porządku”. Czyli ul. Narutowicza na pewno nie będzie wyglądała jak na zdjęciu po lewej, ale może wyglądać jak na tym po prawej. Czy znowu będzie poprawnie technicznie ale niekoniecznie funkcjonalnie i przyjaźnie dla ludzi?
- 2015.10.28 2015_10_28 Odp_ZDIM_Narutowicza
Na zdjęciu powyżej po lewej mamy przejście przez przecznicę na ul. Krupniczej we Wrocławiu (fot. Pieszy Wrocław na Facebooku). Odwraca ono typową sytuacje, w której to auta mają zapewnioną ciągłość nawierzchni i pokazuje że ruch pieszych ma tutaj priorytet. Pieszy przechodzi przez jezdnię najkrótszą drogą, a całość sprawia wielkomiejskie (w pozytywnym sensie) wrażenie. Takie rozwiązania od jesieni tego roku są już „legalne” i jak widać we Wrocławiu szybko je wykorzystali. Podobne rozwiązanie z Kopenhagi (fot. Łukasz Sobótka, Pieszy Lublin):
Tymczasem po prawej mamy słupki przeciwparkingowe z ul. Radziszewskiego w niepotrzebnie krzykliwych kolorach, które ostatnio wszędzie stosuje ZDiM. Takie słupki sygnalizują, że przestrzeń jest nieprzyjazna i niebezpieczna, bardziej nadają się na plac manewrowy dla TIR-ów niż na miejską ulicę. Niestety, stosuje się je też w Śródmieściu. Na tym zdjęciu dobrze korespondują z kolorystyką reklam i kliniki onkologicznej (fot. Marcin Skrzypek):
Przykład z ul. Bursztynowej pokazuje, jak mogłoby to wyglądać inaczej (fot. Marcin Skrzypek, niestety na zdjęciu uchwycono moment „odświeżania” słupków przed pomalowaniem ich na biało-czerwono):
Inne rozwiązania, których nie chcielibyśmy na ul. Narutowicza to oddalenie przejścia dla pieszych w głąb ulicy, jak na niedawno odremontowanej ul. Łęczyńskiej. Wszyscy i tak chodzą na wprost, co jest uciążliwe dla rodziców z wózkami, bo muszą pokonywać krawężniki.
Czy tak będzie wyglądała ul. Narutowicza – wkrótce zobaczymy.
Marcin Skrzypek